środa, 8 czerwca 2011

SZKODNIKI!

Dawno nic nie pisałem, w sumie nic ciekawego się nie działo, a tu nagle zmasowany atak szkodników...


Turkuć Podjadek
mszyce
obrzydliwy ślimak zwany pomrowem



Pierwsze zaatakowały mszyce, jak już wcześniej pisałem truje się je wywarem z tytoniu, ale młody tytoń ma inną strukturę i zdecydowanie za małą ilość nikotyny aby cokolwiek zdziałać, na szczęście zostawiłem sobie kilka liści z zeszłego roku... Garnek, woda, liście tytoniu, ewentualnie papierosy, zagotować, ochłodzić, opryskać i niech giną. (zginęły ale przeniosły się na inny krzaczek)
Mimo wszystko wolę robić opryski ze swojego tytoniu a nie psykać chemią, w sumie jakby nie było tytoń ma być do palenia, ma już w sobie wystarczająco dużo chemii aby jeszcze dodawać pirymikarbu czy innego dziadostwa...


 Po zabiegach mszycowych liście żółkną i nie rosną, konieczna jest szybka reakcja.

Turkuć jak na razie niczego nie zżarł ale zaczął robić nory wszędzie w ogródku, nie było go w tamtym roku, ani chyba jeszcze nigdy w moich okolicach, przynajmniej ludzie nie pamiętają, mimo wszystko pułapka gotowa, ewentualnie będę stał w nocy i czekał aż wyjdzie, wtedy - niech ginie... Nie zamierzam mieć tytoniu bez korzeni przecież.
w prawym rogu pułapka - podobno działa... zobaczymy


Z Turkucia jest jeden pożytek - mniej ślimaków. W tamtym roku siały niezłe spustoszenie a w tym, przynajmniej tam gdzie są turkucie ich nie widać. Nie mam zdjęcia tytoniu zeżartego przez tytonie, gdyż z kilku posadzonych na łące zostały same korzenie. Najlepszą metodą walki z nimi jest:
(mam nadzieję, że zieloni nie będą mnie ścigać...)
- rozgniatanie ich wszelkimi możliwymi sposobami gdy tylko wychodzą wieczorem na kolację, szczególnie dużo jest ich po deszczu, te czarne dziady są tak wytrzymałe że trudno je rozdeptać. (w ogóle w tamtym roku myślałem, że nikotyna je zabija, ale one chyba się od niej uzależniły)
- zakup środku ślimakobójczego :D Najpierw go żrą, a później rozpuszczają się i usychają aż miło :)
wszystkie inne sposoby z internetu zostały przetestowane i nic nie dają.

Dobra koniec o dziadach, czas na kilka zdjęć.

to już było, ale mi się podoba - machorka na pierwszym planie

jak sałata :) nie mam gdzie wysadzić, chyba zostaną w większych doniczkach i zrobię w pokoju małą dżunglę


machorkowe pole

ładna prawda :D (za machorkę mszyce się nie biorą, za dużo nikotyny, chyba boją się przedawkować)

burley

pyszne papryczki, które owocują już od grudnia

jak na razie chyba największa Virginia
Wreszcie mam trochę wolnego czasu, niedługo napiszę jakiś art o suszeniu i fermentacji.

1 komentarz:

  1. Szkodniki - nie dość że szkodliwe, to jeszcze paskudne

    OdpowiedzUsuń