Dawno nic nie pisałem, w sumie nic ciekawego się nie działo, a tu nagle zmasowany atak szkodników...
|
Turkuć Podjadek |
|
mszyce | |
|
obrzydliwy ślimak zwany pomrowem |
Pierwsze zaatakowały mszyce, jak już wcześniej pisałem truje się je wywarem z tytoniu, ale młody tytoń ma inną strukturę i zdecydowanie za małą ilość nikotyny aby cokolwiek zdziałać, na szczęście zostawiłem sobie kilka liści z zeszłego roku... Garnek, woda, liście tytoniu, ewentualnie papierosy, zagotować, ochłodzić, opryskać i niech giną. (zginęły ale przeniosły się na inny krzaczek)
Mimo wszystko wolę robić opryski ze swojego tytoniu a nie psykać chemią, w sumie jakby nie było tytoń ma być do palenia, ma już w sobie wystarczająco dużo chemii aby jeszcze dodawać pirymikarbu czy innego dziadostwa...
Po zabiegach mszycowych liście żółkną i nie rosną, konieczna jest szybka reakcja.
Turkuć jak na razie niczego nie zżarł ale zaczął robić nory wszędzie w ogródku, nie było go w tamtym roku, ani chyba jeszcze nigdy w moich okolicach, przynajmniej ludzie nie pamiętają, mimo wszystko pułapka gotowa, ewentualnie będę stał w nocy i czekał aż wyjdzie, wtedy - niech ginie... Nie zamierzam mieć tytoniu bez korzeni przecież.
|
w prawym rogu pułapka - podobno działa... zobaczymy | | |
|
|
Z Turkucia jest jeden pożytek - mniej ślimaków. W tamtym roku siały niezłe spustoszenie a w tym, przynajmniej tam gdzie są turkucie ich nie widać. Nie mam zdjęcia tytoniu zeżartego przez tytonie, gdyż z kilku posadzonych na łące zostały same korzenie. Najlepszą metodą walki z nimi jest:
(mam nadzieję, że zieloni nie będą mnie ścigać...)
- rozgniatanie ich wszelkimi możliwymi sposobami gdy tylko wychodzą wieczorem na kolację, szczególnie dużo jest ich po deszczu, te czarne dziady są tak wytrzymałe że trudno je rozdeptać. (w ogóle w tamtym roku myślałem, że nikotyna je zabija, ale one chyba się od niej uzależniły)
- zakup środku ślimakobójczego :D Najpierw go żrą, a później rozpuszczają się i usychają aż miło :)
wszystkie inne sposoby z internetu zostały przetestowane i nic nie dają.
Dobra koniec o dziadach, czas na kilka zdjęć.
|
to już było, ale mi się podoba - machorka na pierwszym planie |
|
jak sałata :) nie mam gdzie wysadzić, chyba zostaną w większych doniczkach i zrobię w pokoju małą dżunglę |
|
machorkowe pole |
|
ładna prawda :D (za machorkę mszyce się nie biorą, za dużo nikotyny, chyba boją się przedawkować) |
|
burley |
|
pyszne papryczki, które owocują już od grudnia |
|
jak na razie chyba największa Virginia |
Wreszcie mam trochę wolnego czasu, niedługo napiszę jakiś art o suszeniu i fermentacji.
Szkodniki - nie dość że szkodliwe, to jeszcze paskudne
OdpowiedzUsuń